niedziela, 12 maja 2013

Przepraszam..

Przepraszam, Przepraszał, Przepraszam.

Wiem ze obiecałam nowy rozdział ale niestety nie miałam jak, komputer mi szfankuje także nie jest łatwo.
Teraz mam jeszcze kiepskie oceny i problemy ze szkoła takze narazie niestety musze zawiesić bloga na czas nieokreślony.

wtorek, 7 maja 2013

Ważne.!

Dziś mam bierzmowanie a wczoraj calutki dzień spędziłam w kościele.
Kompletnie nie mam czasu na napisanie nowego rozdziału.
Ostatnio w szkole na wf bo nie cwiczyłam pisałam na telefonie ale tak dosyc cięzko sie pisze.
Jutro albo w czwartek dodam nowy rozdział a moze nawet dwa.

Jesli czytasz komentuj. ;)

niedziela, 5 maja 2013

Nowy Blog

Zapraszam was wszystkich na mojego nowego bloga.
Dosyć dużo rózni sie od tego jednak mam nadzieje ze sie wam spodoba.

Love Story.? No, this is not a fairytale


Ps. Nie wiem czy dodam cos jutro bo mam mega zawalony dzień.
We wtorek Bierzmowanie a jutro cały dzień prób w kosciele.
I do tego jeszcze szkoła..
OMG..

Jeżeli macie jakies pytania to piszcie smiało na 

always.kidrauhl.in.my.heart@gmail.com

Informacja.!

Staram się dodawać rozdziały w miare mojej możliwosci.
Czasem jest ciezko gdyz biore wszystko z głowy a nie z kartek. 
Lece na spontana. 
Dziś mam zamiar dorobić jeszcze zakładke SPAM.
Kocham czytać różne blogi dlatego gdy chceci mi jakies polecić to smiało dajcie tam komentarz.
Gdy znajdzie sie tam wiecej niż 20 blogów to wybiore te które mi sie spodobały i zrobie notke Polecam. 
Nie bójcie sie i komentujcie bloga, przyjmuje każdą krytyke.
Wasze słowa dużo dla mnie znaczą.

To tyle.
Wasza Always Kidrauhl.

sobota, 4 maja 2013

Chapter Three

Będąc już w pokoju wyciągnełam z torby papierosa i podpaliłam go.
Po paru zaciągnięciach wybrałam numer do Alexis.

A-Alexis
J-Ja


J: Siemka Alexis.
A: O hejka Stell, i co uda ci sie wymknąć dziś z domu.?
J: Ta, jak zawsze. Tylko jest jeden mały problem. Wujek nagle stął się nadopiekuńczy i dał mi niańke w postaci pedała.
A: Uuu.. aż tak źle.?
J: Wydaje mi sie ze koleś nawet bić się nie umie. A nie da rady żebym przyjechała bez niego.
A: Ubierz go w ciuchy w naszych kolorach, jakos się go przemyci, nie mozesz przegapic dzis tego wyścigu. Ta laska powie ze stchurzyłaś. Musisz sie wyrwać.
J: Al, wiem. A który zestaw idzie na dziś,.?
A: z reszta ustaliliśmy że nr 28. rozpuszczone włosy i czarne kreski na oczach i oczywiście duże srebne koła.
J: Spoko, musze poszukac kolczyków bo nie wiem gdzie dałam.
A: Luzik, a co do tego chłopatasia to przystojny chociarz.?
J: Wejdz sobie w google i wpisz Justin Bieber to zobaczysz.
A: Jaja sobie robisz.? Hahaha. Gwiazdorek na nielegalnych wyścigach. Będzie ciekawie.
J: Oj ja to wiem. A Jason juz wrócił i bedzie dziś czy nadal sprowadza auta.? Właśnie sprowadz mi moje autko. Z tego co wiem to Sami sie nie sciga to niech przyjedzie moim autem a puźniej najwyzej z kimś wróci.
A: Spoko, załatwione. Dobra idź się ogarniaj i ogarnij Pana Gwiazde, a ja wytłumacze wszystko Jasonowi.
J: Kochana jestes, do wieczora.
A: Pa


Teraz znalesc w tej wielkiej szafie zestaw 28, będzie trudno.
Dla wyjaśnienia.
Z dziewczynami z gangu ustalismyśmy pare zestawów.
Zawsze jak idziemy na wyscigi albo imprezy z innymi gangami to ubieramy się wszystkie w jeden zestaw zeby wyglądać tak samo.
Wziełam mój aparat zeby sprawdzić jak wygląda zestaw 28 po za cholere nie mogłam sobie przypomnieć.
Jak sie okazało czarna mini, fioletowy top a na to biała bluza z krótkim rękawem która jest bardziej jak bolerko bo kończy się tuż poniżej cycków. Do tego mega kolczyki koła, Czarne potargane rajtuzy i czarne wysokie szpilki. Odłozyłam strój do łazienki i wziełam swojego nowiutkiego fioletowego laptopa na łóżko.
Jeśli ktoś sie jeszcze nie skapł mam fioła na punkcie tego koloru.
Weszłam na twittera gdzie dodałam nowego twitta.

              Dziś szalona noc z moimi wariatami. Juz czuje adrenaline w mojej krwi.

Posiedziałam jeszcze troche na necie i sprawdziłam styl jazdy mojej przeciwniczki na różnych filmikach.
nie była taka zła ale aj mam lepszy sprze bo moje kochane autko wróciło wczoraj z warsztatu.
Tak pochłopneło mnie oglądanie filmików że zanim sie obejżałam była juz 5.
Szybko sie przebrałam i pomalowałam. Szczęście że wujek wyszedł jakis czas temu, bo w takim stroju to chyba z domu by mnie nie wypuścił. Wziełam potrzebne rzeczy i zeszłam do salonu gdzie siedział juz pan gwiazda. Był ubrany w te kolory które mu kazałam i musze przyznać że wyglądał całkiem spoko.
Na mój widok az zagwizdał. Lubie wywoływać takie reakcje u chłopaków.

- No ty tez nie najgożej. Mam andzieje ze amcie tu jakies autko..- powiedziałam z nadzieją.

- Chodź, czeka przy bramie.- powiedział, wyszlismy przed dom a tam stało srebne lamborgini, troche podobne do mojego. juz chciał wsiadać na miejsce kierowcy gdzy znacząco odchrząknełam.

- CO mam ci otworzyć drzwi księżniczko.? - spytał z rozbawieniem.

- Drzwi to raczej ja moge ci otworzyc, dawaj kluczyki. Chyba nie myślałeś że ty pojedziesz. W twoim tępie zapewne dotarliśbyśmy tam juz po wszystkim. - powiedziałam po czym odebrałam mu kluczyki.

- Dobra. jedźmy już- powiedział

Odpaliłam silnik.
Z zewnatrz moze to wygladało jak moje autko ale w środku było zwyczajny, bez żadnych ulepszeń.
Dawno już nie jeżdziłam takim autem. Na szczęście dziś po wyścigach zabieram moje auto do domu.

- Tak wgl to gdzie jedziemy.? - spytał

- Na wyścigi, aha i musisz przestrzegać pare zasad. - powiedziałam

- Zasad.? ty chyba sobie kpisz.?

- Albo słuchasz sie mnie albo będziesz miec obita ta piękna buźke więc wybieraj. -Powiedziałam z usmieszkiem

- Dobra. to o co chodzi.? - spytał zrezygnowany.

- Po pierwsze żeby cię tam wpuścili musisz udawać ludka z mojego gangu , a do mojego gangu mozna wejsć tylko umawiajac sie z kimś z niego wiec co sie z tym wiąze, musisz udawać mojego chłopaka. - powiedziałam z grymasem

- O to nie musisz sie martwić. Mieć przy sobie taka dupe to sama przyjemność. - powiedział z zacieszem.

- Tylko spróbój wsadzić gdzies te swoje brudne łapy a obije ci twarzyczke. Uwierz nie radze. Nastepna zasada, nie mozesz podrywać żadnych lasek. Trzecia wymysl sobie imie i nazwisko bo nikt nie moze wiedziec że jestes gwiada a oni takiej muzy nie słuchają wiec z tym nie będzie problemu. i ostatnia zasada gadaj tylko z tymi którzy sa ubrani w te same kolory co ty. - wyrecytowałam formółke.

- Dobra, dobra. Mam nadzieje że będzie tam jakis alkochol. - powiedział zrezygnowany.

- Będzie ale jak nawalisz się w trupa to cie tam zostawie więc bądz przytomny.

W tym momencie dojechaliśmy na opuszczoną droge przy fabrykach.
Była tylko nasza paczka. Do wyscigu została jeszcze ponad godzina ale ja zawsze jestem wcześniej zeby przejechac się po torze na którym będe sie ścigać. W oddali zauwazyłam dobrze znane mi czarne auta.
Moja paczka juz jest. Podjechałam w ich strone i wysiadłam z auta Justinowi nakazałam to samo.
Odrazu podeszłam do mojej paczki i przywitałam sie z wszystkimi.

- Ludzie to Justin, musiałam go wziąć bo inaczej wujek nie puściłby mnie tu. - powiedziałam. i zauważyłam ze nie ma jeszcze Sami, Alexis i Jasona. - Ej, gdzie reszta.?

- Jason zaraz będzie z Alexis a Sami pojechała po twoje auto do Maxa( mechanik) - powiedział Tommy. najmłodszy z nas, ma tylko 16 na karku.

- Spoko. o której sie zaczyna wszystko.? - spytałam

- Za półtorej godziny ale pewnie za godzine juz będzie tu masa ludu. - powiedział mi ktos z tłumu. Akurat zauważyłam trzy auta jadące w naszą strone. Białe- Alexis, Czarne- Jason i Fioletowe- Moje.  Podjechali pod nas a ja odrazu pobiegłam do Alexis i ja przytuliłam.




- Boże jak ja cie dawno nie widziałam..- powiedziałam, lustrujac jej wyglad czy aby ja ubrałam sie dobrze.

- Tydzień to naprawde dużo..- powiedziała

- Ej, kicia a ja to co.?  ze mną juz sie nie przywitasz.? - Odezwał Się Jay ( Jason) podeszłam do niego i mocno przytuliłam.

- Dawno cię nie widziałam. Jak tam połów autek. Ile zgarnołeś.? - spytałam

- A dobrze poszło, w sumie jest 12 ale tylko 7 do sprzedania. - odpowiedział.

- Dobra, skoro mam juz swoje autko to jade zobaczyc tor. kto ściga się ze mną.? - spytałam

- To jest twoje autko.? Ty sie scigasz czy sie przesłyszałem.?- powiedział Justin.

- Nie przesłyszałeś sie kocie, ścigam sie lepiej niz niejeden chłopak wiec zważaj na slowa, a tak pozatym to jeson i Alexis to Jest Justin. - powiedziałam

- Ta, Ali mi wszystko powiedziaa, wytłumaczyłaś mu zasady. ?- spytał

- Oczywiscie że tak, udaje członka gangu i niestety mojego chłopaka.- poweidziałam zrezygnowana.

- Wolałem siebie w tej roli kicia. - powiedział Jay

- Wiem, ale przykro mi to koniec Kotek. Rozmawialismy o tym. To kto jedzie.? - spytałam ponownie.

- Ja pojade z toba, zobaczymy czy dasz rade mnie pokonać. - powiedział Jay.

- Zakładamy sie, tak jak zawsze.?- spytałam, nasze zakłady zawsze były szalone.

- Spoko, jeśli wygram, będziesz z tą gwiazdką publicznie okazywac uczucia przez dwa tygodnie, wszyscy maja uwierzyć że jesteście razem, nawet twój wujek. - powiedział, no to ładnie mnie wzioł. Musze to wygrać.

- Okej, jeśli ja wygram dostaje nowe autko z twojej kolekcji, ulepszone juz oczywiście i najlepiej czarne albo fioletowe. - powiedziałam uścisnelismy dłonie a Ali je przecieła.

Ustawiliśmy się na lini startu i gdy flaga poszła w góre wystartowalismy.
Jason znał moja taktyke więc bylo mi dużo trudneij ścigac się z nim niz z kims nieznajomym.
Wszystko szło dobrze, byłam pare centymetrów przed nim.
Tor nie był skomplikowany więc sobie radziłam.
Nagle Jaosn zniknoł mi z oczu, był za mna  i zniknoł.
Postanowiłam sie nie oglądać bo juz niedaleko była meta.
przyśpieszyłam na końcówce.
Nagle niewiadomo skąd przedemną pojawił się Jay i przejechał mete.
Męda jedna musiał skecić w jakąś uliczke.


Cholera, jak mogłam przegrac to gówno.
Wróciłam do reszty.
Za mna pojechał Jay
Teraz jechalismy juz wolno.

Gdy dojechaliśmy wysiadłam zrezygnowana z auta. poszłam do reszta a zachwile dołączył zwyciezca wyścigu.

- Coś dzisiaj jesteś chyba nie w humorze, albo sie nie przygotowałas wgl.- powiedział

- Nie miałam an to czasu. Matka kazała mi się wyprowadzić do Wujka po tym jak Van spieprzyła tamto zabójstwo i ją złapali. Wpadł w furie i powiedziała ze to juz dość i bla bla. Przeprowadzka, pakowanie. Z tego wszystkiego zapomniałam o aucie i nie miałam czym trenować. - powiedziałam

- DObra to wytłumacze ci jak łatwo tu wygrać, bo z tamtą laską nie możesz przegrać bo ona jest z Piratów.

- Dobra to dawaj słuchawke i włączy telefon. Jedz tak ajk zawsze przedemną a ja bd za tobą. mów mi kiedy przyśpieszyc co i jak. - powiedziałam.

- Spoko kicia. A tak wgl to pamietasz warunek naszego zakładu. Musisz chodzic z Gwiazdką przez dwa tygodnie. powodzenie Justin. Z tą jędzą nie łatwo wytrzymać- powiedział Jay

- Oj skarbie chyba cos ci sie pomyliło. Wytrzymałeś ze mną półtora roku. To ja cie życiłam gdzie dowiedziałam się że sypiasz z Hudgens. Tak wgl to jak jej piękna twarzyczka. ?- spytałam

- Nie wkurwiaj mnie Robins. Byłem wtedy pijany, tłumaczyłem ci.  Przez mój bląd laska ma oszpecona twarz do końca życia- splunoł

- Nie moja wina, należało jej sie. Była trzeźwa i wiedziała do czego jestem zdolna. Mogła sie pilnować.

- Ej skońcie już. Zajmijcie się wsycigiem a nie przeszłością do cholery- powiedziała Alexis.

- Z miłą chęcia, Justin wsiadaj. Jedzie ze mną- powiedziałam wsiadajac do auta.

-ale..

- Żadnego ale, wsiadaj i już. Nie denerwuj mnie jeszcze bardziej. - syknełam przez zęby.

- Dobra juz die, nie spinaj sie tak księżniczko.- powiedział

Wsiadłam do auta i znów odpaliłam silnik.
Założyłam do ucha słuchawke i połaczyłam się z jasonem.
Przez cala droge mówił mi w którą strone mam ejchać, gdzie przyspieszyc a gdzie zwolnic.
Wygrana mam w kieszeni. Kapa tylko ze jeszcze nie wiem z kim się ścigam.
Ludzie powoli zaczeli się zjeżdzac. Wróciłam na linie startu.
Mój wyscig miał byc pierwszy. Najwieksza sensacja wieczoru.
Drugie auto podjechało obok mnie.
Osoba z która miałam sie zścigac opuszciła szybe a mnie ukazała się.....

CDN.,...

___________________________________________--
Nie jestem z tego rozdziału w pełni zadowolona.
Następny postaram się napisac lepiej.
Komentujcie jesli czytacie.



Nowi bohaterowie

Alexis Thorne 19 lat
Jedyna przyjaciółka Stelli.
Alexis także nalezy do gangu lecz nie z własnej woli.
Szefem gangu jest jej brat Jason. Jej rodzice nie żyją od 4 lat, zgineli w strzelaninie.
Co było sprawką innego gangu
Kocha wyścigi samochodowe. 
Jako jedyna z gangu nie bierze narkotyków.

Jason Thorne 22 lata 
Szef gangu do którego należała Stella oraz jej były chłopak.
Bardzo troszczy się o soją siostrę i Stell.
Choć jest typem Bady-Boy to jest też miły i romantyczny.
Nigdy ne odważy sie udezyć dziewczyny. 

Chapter Two


Obudzilam się przed piąta, i co ja mam teraz robić przez tyle godzin, jedynym plusem jest to że wujek śpi. Siegnelam do przedniej kieszeni mojej walizki skąd wysyłam skręta.
 To jest duży plus w podsumowaniu prywatnym samolotem mogę wziasc cokolwiek chce.
 Podpaliłam skręta moja ulubioną zapalniczka i zaciągnęłam się trzymając dym dłuższą chwilę w płucach. Po dłuższej chwili postanowiłem się wypakowac. Cała moja jedną walizka była w fioletowych, czarnych i białych ubraniach, było ich dosyć sporo bo to kolory gangu do którego nalezalam.
 Powiesiłam wszystko do garderoby na odpowiednie wieszaki. Następna walizka zawierała stroje na imprezy i buty na obcasie które kochalam. Ostatnia i najmniejszą walizka to zwykle ciuchy, do szkoły, na jakieś ważne wyjścia czy coś.
Cale rozpakowanie zajęło mi tylko godzinę.
 Weszlam pod prysznic i dokładnie umylam moje ciało i rozczesalam włosy które puzniej spielam w wysoką kitke.
Nagle przypomniało mi się że wujek mówił coś że ostatnio przerobil piwnice na siłownię i mini studio nagraniowe
Wzięłam z garderoby strój sportowy który składał się z krótkich obcisłych spodenek i krótkiego topu który odslanial brzuch. Wzięłam że sobą jeszcze butelkę wody i mp4 z sluchawkami. Powoli żeby nie obudzić wujka zeszlam do piwnicy.
 Okazało się że siłownia także pokryta jest dzwiekoszczelnymi swianami więc niepotrzebnie bralam słuchawki.
Na początek postanowiłam rozgrzać swój głos
Tak dla jasności, ją nie spiewam ale kiedyś chodziłam na lekcje śpiewu, te ćwiczenia to już rutyna. Rozgrzalam struny głosowe, zaspiewalam gamę i już chyba było ok. Żeby sprawdzić czy charcze, czy mój głos jest czysty postanowiłam zaśpiewać moja ulubioną piosenkę. David Guetta ft. Sia - Titanium.
Po wykonaniu piosenki stwierdzilam że wszystko jest w jak najlepszym pożądku i wzięłam się za rozgrzewanie reszty ciała. 
Kocham sport a najbardziej to chyba biegi, startowalam nawet w kilku zawodach ale puzniej zrezygnowalam i biegam tylko dla siebie. 
Po skończonym treningu poszłam znów do mojego pokoju. 
Wujek nadal spał a było już po 9. 
Wzięłam czyste ciuchy, tym razem zdecydowałam się na czarne poszarpane rajtuzy, fioletowe spodenki, biała bluzkę i czarną kamizelkę. Z ubraniami powetrowalam do łazienki gdzie wzięłam prysznic i przebralam się. Dziś postanowiłam trochę się pomalować. Zrobilam czarne kreski na oczach i mocno wytuszowalam rzesy. 
Gotowa weszlam do pokoju zabralam mój telefon i poszłam do kuchni. 
Mam nadzieję że mój kochany wujek pomyślał o mnie i zrobił potrzebne zakupy dla mej osoby. W kuchni na blacie była mała karteczka

  Zakupy masz zrobione, wszystko jest w srebnej lodówce, jest cała dla ciebie. 

  Wyjelam z lodówki potrzebne warzywa i zmiksowalam je do postaci koktajlu. Tak codziennie wyglądało moje śniadanie już od dobrych paru lat. Wlalam moje śniadanie. Do dwuch szklanek i usiadlam na wysokim stolku. Chwilę puzniej do kuchni wszed Ush.

- Część mała

- Hej Ush, ty codziennie tak śpisz.? Ją już od 5 na nogach.- powiedziałam

- Ty to zawsze ranny ptaszek, odkąd pamiętam. Nawet po imprezach stawalas wcześnie. - Zasmial się Ush.

- No w sumie to też prawda...chcesz.?- wskazalam na druga szklankę z moim śniadaniem
.
- Dalej to pijesz.? W sumie mogę wypić z tobą.- powiedział po czym wziol szklankę i napil się lyka a za chwilę wszystko wyplul przed siebie. - Mała, to jest ochydne..co ty tam dajesz.? Kkiedys było dobre.

- Zmienilam niektóre spkladniki. Tutaj są jajka, krewetki, brokul, ogórek, orzechy, woda i cytryna. - Powiedziałam.

- Fuj jak ty możesz to pić, to obrzydliwe.- powiedzialk wujek krzywiac twarz.
Gdy wujek usiadł kolo mnie z grymasem, ją zobaczyłam że na schodach stoi bliżej nieznany mi osobnik w samych bokserkach. Po chwili jednak wszedł do kuchni.

- Hej Ush

- O hej Jus, już wstałeś.- odpowiedział- a no tak, wy się jeszcze nie znacie. To jest Justin, obecnie tu mieszka że mną a to jest Stella moja siostrzenica która przeprowadziła się tutaj wczoraj.

- Czekaj, kojaze cię ale nie wiem skąd, ah tak ty jesteś ten Bieber. wiesz Ush myślałam że już zakonczyliscie współpracę. -Powiedzialam

- Nie zakończyliśmy, i widać nie tylko twoja mama uważa mnie za nianke, Justin tu jest bo też trochę narozrabial. Ale chyba nic nie przebije ciebie Stelli. Czasem zastanawiam się czemu ludzie traktują mnie jak nińke. - Powiedział wujek
.
- Ush, to laska takiego mogła nabroic.? - Spytał sięgając po szklankę z której wcześniej pił Ush.

- Oj zdziwilbys się. -Powiedzial Ush.

- Fuj, co to do cholery jest..?- powiedzial wypluwajac zawartość szklanki.

- Moje sniadnie.- powiedziałam spokojnie.

- To co nabroilas.? - Spytał pan wielką gwiazda.

-Hmm... Wylali mnie z trzech szkół, zostałam poszczelona w ramię, znaleźli u mnie narkotyki, pobilam policjanta, byłam świadkiem mordestwa, w tym miesiącu zaliczylam trochę bujek i byłam 4 razy na komendzie w czasie dwuch ostatnich tygodni.- wyrecytowalam

- I ty to mówisz tak spokojnie.? - Spytał Bieber

- Oj Stell, a ją zapamiętałem cię jako grzeczna dziewczynkę. - Powiedzial wujek że śmiechem.

- Trudno, zmienilam się przez ten czas. Tak wgl wieczorem wychodzę i będę nad ranem. - Powiedziałam obojętnie.

- Dobra. Pod jednym warunkiem. Wezmiesz Justina że sobą.- powiedzial wujek.

- Co.?! - Powiedzieliśmy równocześnie.

- Albo z nim albo zostajesz w domu. Mój warunek.

- Ale wujku, to nie jest miejsce dla niego, chcesz żeby był jutro na okładkach gazet z obitą mordą.? - Spytałam oburzona.

- Teraz wiem że tam jest niebezpiecznie, a ty lubisz pchać się w kłopoty. Matka powiedziała że mam się tobą opiekować a dziś nie mogę bo jadę na spotkanie więc masz zabrać go że sobą.- powiedzial stanowczo.

- Ale przecierz chodziłam na samoobrone, boks, karate i wiele innych, poradzę sobie sama.- mówiłam zalamana

- Nie ma mowy, albo z nim albo wcale.- powiedzial wujek.

- Dobra, Bieber bądź gotowy na 6 i ubierz się w czarny, biały i fioletowy. - Powiedziałam zrezygnowana po czym poszłam do siebie do pokoju. 


_________________________
Mam nadzieje że wam sie podoba.
Komentujcie jeżeli czytacie. 
Dzis dodam kolejny rozdział