Obudzilam się przed piąta, i co ja mam teraz robić przez tyle godzin, jedynym plusem jest to że wujek śpi. Siegnelam do przedniej kieszeni mojej walizki skąd wysyłam skręta.
To jest duży plus w podsumowaniu prywatnym samolotem mogę wziasc cokolwiek chce.
Podpaliłam skręta moja ulubioną zapalniczka i zaciągnęłam się trzymając dym dłuższą chwilę w płucach. Po dłuższej chwili postanowiłem się wypakowac. Cała moja jedną walizka była w fioletowych, czarnych i białych ubraniach, było ich dosyć sporo bo to kolory gangu do którego nalezalam.
Powiesiłam wszystko do garderoby na odpowiednie wieszaki. Następna walizka zawierała stroje na imprezy i buty na obcasie które kochalam. Ostatnia i najmniejszą walizka to zwykle ciuchy, do szkoły, na jakieś ważne wyjścia czy coś.
Cale rozpakowanie zajęło mi tylko godzinę.
Cale rozpakowanie zajęło mi tylko godzinę.
Weszlam pod prysznic i dokładnie umylam moje ciało i rozczesalam włosy które puzniej spielam w wysoką kitke.
Nagle przypomniało mi się że wujek mówił coś że ostatnio przerobil piwnice na siłownię i mini studio nagraniowe
Nagle przypomniało mi się że wujek mówił coś że ostatnio przerobil piwnice na siłownię i mini studio nagraniowe
Wzięłam z garderoby strój sportowy który składał się z krótkich obcisłych spodenek i krótkiego topu który odslanial brzuch. Wzięłam że sobą jeszcze butelkę wody i mp4 z sluchawkami. Powoli żeby nie obudzić wujka zeszlam do piwnicy.
Okazało się że siłownia także pokryta jest dzwiekoszczelnymi swianami więc niepotrzebnie bralam słuchawki.
Na początek postanowiłam rozgrzać swój głos
Na początek postanowiłam rozgrzać swój głos
Tak dla jasności, ją nie spiewam ale kiedyś chodziłam na lekcje śpiewu, te ćwiczenia to już rutyna. Rozgrzalam struny głosowe, zaspiewalam gamę i już chyba było ok. Żeby sprawdzić czy charcze, czy mój głos jest czysty postanowiłam zaśpiewać moja ulubioną piosenkę. David Guetta ft. Sia - Titanium.
Po wykonaniu piosenki stwierdzilam że wszystko jest w jak najlepszym pożądku i wzięłam się za rozgrzewanie reszty ciała.
Kocham sport a najbardziej to chyba biegi, startowalam nawet w kilku zawodach ale puzniej zrezygnowalam i biegam tylko dla siebie.
Po skończonym treningu poszłam znów do mojego pokoju.
Wujek nadal spał a było już po 9.
Wzięłam czyste ciuchy, tym razem zdecydowałam się na czarne poszarpane rajtuzy, fioletowe spodenki, biała bluzkę i czarną kamizelkę. Z ubraniami powetrowalam do łazienki gdzie wzięłam prysznic i przebralam się. Dziś postanowiłam trochę się pomalować. Zrobilam czarne kreski na oczach i mocno wytuszowalam rzesy.
Gotowa weszlam do pokoju zabralam mój telefon i poszłam do kuchni.
Mam nadzieję że mój kochany wujek pomyślał o mnie i zrobił potrzebne zakupy dla mej osoby. W kuchni na blacie była mała karteczka
Zakupy masz zrobione, wszystko jest w srebnej lodówce, jest cała dla ciebie.
Wyjelam z lodówki potrzebne warzywa i zmiksowalam je do postaci koktajlu. Tak codziennie wyglądało moje śniadanie już od dobrych paru lat. Wlalam moje śniadanie. Do dwuch szklanek i usiadlam na wysokim stolku. Chwilę puzniej do kuchni wszed Ush.
- Część mała
- Hej Ush, ty codziennie tak śpisz.? Ją już od 5 na nogach.- powiedziałam
- Ty to zawsze ranny ptaszek, odkąd pamiętam. Nawet po imprezach stawalas wcześnie. - Zasmial się Ush.
- No w sumie to też prawda...chcesz.?- wskazalam na druga szklankę z moim śniadaniem
.
- Dalej to pijesz.? W sumie mogę wypić z tobą.- powiedział po czym wziol szklankę i napil się lyka a za chwilę wszystko wyplul przed siebie. - Mała, to jest ochydne..co ty tam dajesz.? Kkiedys było dobre.
- Zmienilam niektóre spkladniki. Tutaj są jajka, krewetki, brokul, ogórek, orzechy, woda i cytryna. - Powiedziałam.
- Fuj jak ty możesz to pić, to obrzydliwe.- powiedzialk wujek krzywiac twarz.
Gdy wujek usiadł kolo mnie z grymasem, ją zobaczyłam że na schodach stoi bliżej nieznany mi osobnik w samych bokserkach. Po chwili jednak wszedł do kuchni.
- Hej Ush
- O hej Jus, już wstałeś.- odpowiedział- a no tak, wy się jeszcze nie znacie. To jest Justin, obecnie tu mieszka że mną a to jest Stella moja siostrzenica która przeprowadziła się tutaj wczoraj.
- Czekaj, kojaze cię ale nie wiem skąd, ah tak ty jesteś ten Bieber. wiesz Ush myślałam że już zakonczyliscie współpracę. -Powiedzialam
- Nie zakończyliśmy, i widać nie tylko twoja mama uważa mnie za nianke, Justin tu jest bo też trochę narozrabial. Ale chyba nic nie przebije ciebie Stelli. Czasem zastanawiam się czemu ludzie traktują mnie jak nińke. - Powiedział wujek
.
- Ush, to laska takiego mogła nabroic.? - Spytał sięgając po szklankę z której wcześniej pił Ush.
- Oj zdziwilbys się. -Powiedzial Ush.
- Fuj, co to do cholery jest..?- powiedzial wypluwajac zawartość szklanki.
- Moje sniadnie.- powiedziałam spokojnie.
- To co nabroilas.? - Spytał pan wielką gwiazda.
-Hmm... Wylali mnie z trzech szkół, zostałam poszczelona w ramię, znaleźli u mnie narkotyki, pobilam policjanta, byłam świadkiem mordestwa, w tym miesiącu zaliczylam trochę bujek i byłam 4 razy na komendzie w czasie dwuch ostatnich tygodni.- wyrecytowalam
-Hmm... Wylali mnie z trzech szkół, zostałam poszczelona w ramię, znaleźli u mnie narkotyki, pobilam policjanta, byłam świadkiem mordestwa, w tym miesiącu zaliczylam trochę bujek i byłam 4 razy na komendzie w czasie dwuch ostatnich tygodni.- wyrecytowalam
- I ty to mówisz tak spokojnie.? - Spytał Bieber
- Oj Stell, a ją zapamiętałem cię jako grzeczna dziewczynkę. - Powiedzial wujek że śmiechem.
- Trudno, zmienilam się przez ten czas. Tak wgl wieczorem wychodzę i będę nad ranem. - Powiedziałam obojętnie.
- Dobra. Pod jednym warunkiem. Wezmiesz Justina że sobą.- powiedzial wujek.
- Co.?! - Powiedzieliśmy równocześnie.
- Albo z nim albo zostajesz w domu. Mój warunek.
- Ale wujku, to nie jest miejsce dla niego, chcesz żeby był jutro na okładkach gazet z obitą mordą.? - Spytałam oburzona.
- Teraz wiem że tam jest niebezpiecznie, a ty lubisz pchać się w kłopoty. Matka powiedziała że mam się tobą opiekować a dziś nie mogę bo jadę na spotkanie więc masz zabrać go że sobą.- powiedzial stanowczo.
- Ale przecierz chodziłam na samoobrone, boks, karate i wiele innych, poradzę sobie sama.- mówiłam zalamana
- Nie ma mowy, albo z nim albo wcale.- powiedzial wujek.
- Dobra, Bieber bądź gotowy na 6 i ubierz się w czarny, biały i fioletowy. - Powiedziałam zrezygnowana po czym poszłam do siebie do pokoju.
_________________________
Mam nadzieje że wam sie podoba.
Komentujcie jeżeli czytacie.
Dzis dodam kolejny rozdział
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz