Przepraszam, Przepraszał, Przepraszam.
Wiem ze obiecałam nowy rozdział ale niestety nie miałam jak, komputer mi szfankuje także nie jest łatwo.
Teraz mam jeszcze kiepskie oceny i problemy ze szkoła takze narazie niestety musze zawiesić bloga na czas nieokreślony.
niedziela, 12 maja 2013
wtorek, 7 maja 2013
Ważne.!
Dziś mam bierzmowanie a wczoraj calutki dzień spędziłam w kościele.
Kompletnie nie mam czasu na napisanie nowego rozdziału.
Ostatnio w szkole na wf bo nie cwiczyłam pisałam na telefonie ale tak dosyc cięzko sie pisze.
Jutro albo w czwartek dodam nowy rozdział a moze nawet dwa.
Jesli czytasz komentuj. ;)
Kompletnie nie mam czasu na napisanie nowego rozdziału.
Ostatnio w szkole na wf bo nie cwiczyłam pisałam na telefonie ale tak dosyc cięzko sie pisze.
Jutro albo w czwartek dodam nowy rozdział a moze nawet dwa.
Jesli czytasz komentuj. ;)
niedziela, 5 maja 2013
Nowy Blog
Zapraszam was wszystkich na mojego nowego bloga.
Dosyć dużo rózni sie od tego jednak mam nadzieje ze sie wam spodoba.
Love Story.? No, this is not a fairytale
Dosyć dużo rózni sie od tego jednak mam nadzieje ze sie wam spodoba.
Love Story.? No, this is not a fairytale
Ps. Nie wiem czy dodam cos jutro bo mam mega zawalony dzień.
We wtorek Bierzmowanie a jutro cały dzień prób w kosciele.
I do tego jeszcze szkoła..
OMG..
Jeżeli macie jakies pytania to piszcie smiało na
always.kidrauhl.in.my.heart@gmail.com
Informacja.!
Staram się dodawać rozdziały w miare mojej możliwosci.
Czasem jest ciezko gdyz biore wszystko z głowy a nie z kartek.
Lece na spontana.
Dziś mam zamiar dorobić jeszcze zakładke SPAM.
Kocham czytać różne blogi dlatego gdy chceci mi jakies polecić to smiało dajcie tam komentarz.
Gdy znajdzie sie tam wiecej niż 20 blogów to wybiore te które mi sie spodobały i zrobie notke Polecam.
Nie bójcie sie i komentujcie bloga, przyjmuje każdą krytyke.
Wasze słowa dużo dla mnie znaczą.
To tyle.
Wasza Always Kidrauhl.
sobota, 4 maja 2013
Chapter Three
Będąc już w pokoju wyciągnełam z torby papierosa i podpaliłam go.
Po paru zaciągnięciach wybrałam numer do Alexis.
A-Alexis
J-Ja
J: Siemka Alexis.
A: O hejka Stell, i co uda ci sie wymknąć dziś z domu.?
J: Ta, jak zawsze. Tylko jest jeden mały problem. Wujek nagle stął się nadopiekuńczy i dał mi niańke w postaci pedała.
A: Uuu.. aż tak źle.?
J: Wydaje mi sie ze koleś nawet bić się nie umie. A nie da rady żebym przyjechała bez niego.
A: Ubierz go w ciuchy w naszych kolorach, jakos się go przemyci, nie mozesz przegapic dzis tego wyścigu. Ta laska powie ze stchurzyłaś. Musisz sie wyrwać.
J: Al, wiem. A który zestaw idzie na dziś,.?
A: z reszta ustaliliśmy że nr 28. rozpuszczone włosy i czarne kreski na oczach i oczywiście duże srebne koła.
J: Spoko, musze poszukac kolczyków bo nie wiem gdzie dałam.
A: Luzik, a co do tego chłopatasia to przystojny chociarz.?
J: Wejdz sobie w google i wpisz Justin Bieber to zobaczysz.
A: Jaja sobie robisz.? Hahaha. Gwiazdorek na nielegalnych wyścigach. Będzie ciekawie.
J: Oj ja to wiem. A Jason juz wrócił i bedzie dziś czy nadal sprowadza auta.? Właśnie sprowadz mi moje autko. Z tego co wiem to Sami sie nie sciga to niech przyjedzie moim autem a puźniej najwyzej z kimś wróci.
A: Spoko, załatwione. Dobra idź się ogarniaj i ogarnij Pana Gwiazde, a ja wytłumacze wszystko Jasonowi.
J: Kochana jestes, do wieczora.
A: Pa
Teraz znalesc w tej wielkiej szafie zestaw 28, będzie trudno.
Dla wyjaśnienia.
Z dziewczynami z gangu ustalismyśmy pare zestawów.
Zawsze jak idziemy na wyscigi albo imprezy z innymi gangami to ubieramy się wszystkie w jeden zestaw zeby wyglądać tak samo.
Wziełam mój aparat zeby sprawdzić jak wygląda zestaw 28 po za cholere nie mogłam sobie przypomnieć.
Jak sie okazało czarna mini, fioletowy top a na to biała bluza z krótkim rękawem która jest bardziej jak bolerko bo kończy się tuż poniżej cycków. Do tego mega kolczyki koła, Czarne potargane rajtuzy i czarne wysokie szpilki. Odłozyłam strój do łazienki i wziełam swojego nowiutkiego fioletowego laptopa na łóżko.
Jeśli ktoś sie jeszcze nie skapł mam fioła na punkcie tego koloru.
Weszłam na twittera gdzie dodałam nowego twitta.
Posiedziałam jeszcze troche na necie i sprawdziłam styl jazdy mojej przeciwniczki na różnych filmikach.
nie była taka zła ale aj mam lepszy sprze bo moje kochane autko wróciło wczoraj z warsztatu.
Tak pochłopneło mnie oglądanie filmików że zanim sie obejżałam była juz 5.
Szybko sie przebrałam i pomalowałam. Szczęście że wujek wyszedł jakis czas temu, bo w takim stroju to chyba z domu by mnie nie wypuścił. Wziełam potrzebne rzeczy i zeszłam do salonu gdzie siedział juz pan gwiazda. Był ubrany w te kolory które mu kazałam i musze przyznać że wyglądał całkiem spoko.
Na mój widok az zagwizdał. Lubie wywoływać takie reakcje u chłopaków.
- No ty tez nie najgożej. Mam andzieje ze amcie tu jakies autko..- powiedziałam z nadzieją.
- Chodź, czeka przy bramie.- powiedział, wyszlismy przed dom a tam stało srebne lamborgini, troche podobne do mojego. juz chciał wsiadać na miejsce kierowcy gdzy znacząco odchrząknełam.
- CO mam ci otworzyć drzwi księżniczko.? - spytał z rozbawieniem.
- Drzwi to raczej ja moge ci otworzyc, dawaj kluczyki. Chyba nie myślałeś że ty pojedziesz. W twoim tępie zapewne dotarliśbyśmy tam juz po wszystkim. - powiedziałam po czym odebrałam mu kluczyki.
- Dobra. jedźmy już- powiedział
Odpaliłam silnik.
Z zewnatrz moze to wygladało jak moje autko ale w środku było zwyczajny, bez żadnych ulepszeń.
Dawno już nie jeżdziłam takim autem. Na szczęście dziś po wyścigach zabieram moje auto do domu.
- Tak wgl to gdzie jedziemy.? - spytał
- Na wyścigi, aha i musisz przestrzegać pare zasad. - powiedziałam
- Zasad.? ty chyba sobie kpisz.?
- Albo słuchasz sie mnie albo będziesz miec obita ta piękna buźke więc wybieraj. -Powiedziałam z usmieszkiem
- Dobra. to o co chodzi.? - spytał zrezygnowany.
- Po pierwsze żeby cię tam wpuścili musisz udawać ludka z mojego gangu , a do mojego gangu mozna wejsć tylko umawiajac sie z kimś z niego wiec co sie z tym wiąze, musisz udawać mojego chłopaka. - powiedziałam z grymasem
- O to nie musisz sie martwić. Mieć przy sobie taka dupe to sama przyjemność. - powiedział z zacieszem.
- Tylko spróbój wsadzić gdzies te swoje brudne łapy a obije ci twarzyczke. Uwierz nie radze. Nastepna zasada, nie mozesz podrywać żadnych lasek. Trzecia wymysl sobie imie i nazwisko bo nikt nie moze wiedziec że jestes gwiada a oni takiej muzy nie słuchają wiec z tym nie będzie problemu. i ostatnia zasada gadaj tylko z tymi którzy sa ubrani w te same kolory co ty. - wyrecytowałam formółke.
- Dobra, dobra. Mam nadzieje że będzie tam jakis alkochol. - powiedział zrezygnowany.
- Będzie ale jak nawalisz się w trupa to cie tam zostawie więc bądz przytomny.
W tym momencie dojechaliśmy na opuszczoną droge przy fabrykach.
Była tylko nasza paczka. Do wyscigu została jeszcze ponad godzina ale ja zawsze jestem wcześniej zeby przejechac się po torze na którym będe sie ścigać. W oddali zauwazyłam dobrze znane mi czarne auta.
Moja paczka juz jest. Podjechałam w ich strone i wysiadłam z auta Justinowi nakazałam to samo.
Odrazu podeszłam do mojej paczki i przywitałam sie z wszystkimi.
- Ludzie to Justin, musiałam go wziąć bo inaczej wujek nie puściłby mnie tu. - powiedziałam. i zauważyłam ze nie ma jeszcze Sami, Alexis i Jasona. - Ej, gdzie reszta.?
- Jason zaraz będzie z Alexis a Sami pojechała po twoje auto do Maxa( mechanik) - powiedział Tommy. najmłodszy z nas, ma tylko 16 na karku.
- Spoko. o której sie zaczyna wszystko.? - spytałam
- Za półtorej godziny ale pewnie za godzine juz będzie tu masa ludu. - powiedział mi ktos z tłumu. Akurat zauważyłam trzy auta jadące w naszą strone. Białe- Alexis, Czarne- Jason i Fioletowe- Moje. Podjechali pod nas a ja odrazu pobiegłam do Alexis i ja przytuliłam.
- Boże jak ja cie dawno nie widziałam..- powiedziałam, lustrujac jej wyglad czy aby ja ubrałam sie dobrze.
- Tydzień to naprawde dużo..- powiedziała
- Ej, kicia a ja to co.? ze mną juz sie nie przywitasz.? - Odezwał Się Jay ( Jason) podeszłam do niego i mocno przytuliłam.
- Dawno cię nie widziałam. Jak tam połów autek. Ile zgarnołeś.? - spytałam
- A dobrze poszło, w sumie jest 12 ale tylko 7 do sprzedania. - odpowiedział.
- Dobra, skoro mam juz swoje autko to jade zobaczyc tor. kto ściga się ze mną.? - spytałam
- To jest twoje autko.? Ty sie scigasz czy sie przesłyszałem.?- powiedział Justin.
- Nie przesłyszałeś sie kocie, ścigam sie lepiej niz niejeden chłopak wiec zważaj na slowa, a tak pozatym to jeson i Alexis to Jest Justin. - powiedziałam
- Ta, Ali mi wszystko powiedziaa, wytłumaczyłaś mu zasady. ?- spytał
- Oczywiscie że tak, udaje członka gangu i niestety mojego chłopaka.- poweidziałam zrezygnowana.
- Wolałem siebie w tej roli kicia. - powiedział Jay
- Wiem, ale przykro mi to koniec Kotek. Rozmawialismy o tym. To kto jedzie.? - spytałam ponownie.
- Ja pojade z toba, zobaczymy czy dasz rade mnie pokonać. - powiedział Jay.
- Zakładamy sie, tak jak zawsze.?- spytałam, nasze zakłady zawsze były szalone.
- Spoko, jeśli wygram, będziesz z tą gwiazdką publicznie okazywac uczucia przez dwa tygodnie, wszyscy maja uwierzyć że jesteście razem, nawet twój wujek. - powiedział, no to ładnie mnie wzioł. Musze to wygrać.
- Okej, jeśli ja wygram dostaje nowe autko z twojej kolekcji, ulepszone juz oczywiście i najlepiej czarne albo fioletowe. - powiedziałam uścisnelismy dłonie a Ali je przecieła.
Ustawiliśmy się na lini startu i gdy flaga poszła w góre wystartowalismy.
Jason znał moja taktyke więc bylo mi dużo trudneij ścigac się z nim niz z kims nieznajomym.
Wszystko szło dobrze, byłam pare centymetrów przed nim.
Tor nie był skomplikowany więc sobie radziłam.
Nagle Jaosn zniknoł mi z oczu, był za mna i zniknoł.
Postanowiłam sie nie oglądać bo juz niedaleko była meta.
przyśpieszyłam na końcówce.
Nagle niewiadomo skąd przedemną pojawił się Jay i przejechał mete.
Męda jedna musiał skecić w jakąś uliczke.
Cholera, jak mogłam przegrac to gówno.
Wróciłam do reszty.
Za mna pojechał Jay
Teraz jechalismy juz wolno.
Gdy dojechaliśmy wysiadłam zrezygnowana z auta. poszłam do reszta a zachwile dołączył zwyciezca wyścigu.
- Coś dzisiaj jesteś chyba nie w humorze, albo sie nie przygotowałas wgl.- powiedział
- Nie miałam an to czasu. Matka kazała mi się wyprowadzić do Wujka po tym jak Van spieprzyła tamto zabójstwo i ją złapali. Wpadł w furie i powiedziała ze to juz dość i bla bla. Przeprowadzka, pakowanie. Z tego wszystkiego zapomniałam o aucie i nie miałam czym trenować. - powiedziałam
- DObra to wytłumacze ci jak łatwo tu wygrać, bo z tamtą laską nie możesz przegrać bo ona jest z Piratów.
- Dobra to dawaj słuchawke i włączy telefon. Jedz tak ajk zawsze przedemną a ja bd za tobą. mów mi kiedy przyśpieszyc co i jak. - powiedziałam.
- Spoko kicia. A tak wgl to pamietasz warunek naszego zakładu. Musisz chodzic z Gwiazdką przez dwa tygodnie. powodzenie Justin. Z tą jędzą nie łatwo wytrzymać- powiedział Jay
- Oj skarbie chyba cos ci sie pomyliło. Wytrzymałeś ze mną półtora roku. To ja cie życiłam gdzie dowiedziałam się że sypiasz z Hudgens. Tak wgl to jak jej piękna twarzyczka. ?- spytałam
- Nie wkurwiaj mnie Robins. Byłem wtedy pijany, tłumaczyłem ci. Przez mój bląd laska ma oszpecona twarz do końca życia- splunoł
- Nie moja wina, należało jej sie. Była trzeźwa i wiedziała do czego jestem zdolna. Mogła sie pilnować.
- Ej skońcie już. Zajmijcie się wsycigiem a nie przeszłością do cholery- powiedziała Alexis.
- Z miłą chęcia, Justin wsiadaj. Jedzie ze mną- powiedziałam wsiadajac do auta.
-ale..
- Żadnego ale, wsiadaj i już. Nie denerwuj mnie jeszcze bardziej. - syknełam przez zęby.
- Dobra juz die, nie spinaj sie tak księżniczko.- powiedział
Wsiadłam do auta i znów odpaliłam silnik.
Założyłam do ucha słuchawke i połaczyłam się z jasonem.
Przez cala droge mówił mi w którą strone mam ejchać, gdzie przyspieszyc a gdzie zwolnic.
Wygrana mam w kieszeni. Kapa tylko ze jeszcze nie wiem z kim się ścigam.
Ludzie powoli zaczeli się zjeżdzac. Wróciłam na linie startu.
Mój wyscig miał byc pierwszy. Najwieksza sensacja wieczoru.
Drugie auto podjechało obok mnie.
Osoba z która miałam sie zścigac opuszciła szybe a mnie ukazała się.....
CDN.,...
___________________________________________--
Nie jestem z tego rozdziału w pełni zadowolona.
Następny postaram się napisac lepiej.
Komentujcie jesli czytacie.
Po paru zaciągnięciach wybrałam numer do Alexis.
A-Alexis
J-Ja
J: Siemka Alexis.
A: O hejka Stell, i co uda ci sie wymknąć dziś z domu.?
J: Ta, jak zawsze. Tylko jest jeden mały problem. Wujek nagle stął się nadopiekuńczy i dał mi niańke w postaci pedała.
A: Uuu.. aż tak źle.?
J: Wydaje mi sie ze koleś nawet bić się nie umie. A nie da rady żebym przyjechała bez niego.
A: Ubierz go w ciuchy w naszych kolorach, jakos się go przemyci, nie mozesz przegapic dzis tego wyścigu. Ta laska powie ze stchurzyłaś. Musisz sie wyrwać.
J: Al, wiem. A który zestaw idzie na dziś,.?
A: z reszta ustaliliśmy że nr 28. rozpuszczone włosy i czarne kreski na oczach i oczywiście duże srebne koła.
J: Spoko, musze poszukac kolczyków bo nie wiem gdzie dałam.
A: Luzik, a co do tego chłopatasia to przystojny chociarz.?
J: Wejdz sobie w google i wpisz Justin Bieber to zobaczysz.
A: Jaja sobie robisz.? Hahaha. Gwiazdorek na nielegalnych wyścigach. Będzie ciekawie.
J: Oj ja to wiem. A Jason juz wrócił i bedzie dziś czy nadal sprowadza auta.? Właśnie sprowadz mi moje autko. Z tego co wiem to Sami sie nie sciga to niech przyjedzie moim autem a puźniej najwyzej z kimś wróci.
A: Spoko, załatwione. Dobra idź się ogarniaj i ogarnij Pana Gwiazde, a ja wytłumacze wszystko Jasonowi.
J: Kochana jestes, do wieczora.
A: Pa
Teraz znalesc w tej wielkiej szafie zestaw 28, będzie trudno.
Dla wyjaśnienia.
Z dziewczynami z gangu ustalismyśmy pare zestawów.
Zawsze jak idziemy na wyscigi albo imprezy z innymi gangami to ubieramy się wszystkie w jeden zestaw zeby wyglądać tak samo.
Wziełam mój aparat zeby sprawdzić jak wygląda zestaw 28 po za cholere nie mogłam sobie przypomnieć.
Jak sie okazało czarna mini, fioletowy top a na to biała bluza z krótkim rękawem która jest bardziej jak bolerko bo kończy się tuż poniżej cycków. Do tego mega kolczyki koła, Czarne potargane rajtuzy i czarne wysokie szpilki. Odłozyłam strój do łazienki i wziełam swojego nowiutkiego fioletowego laptopa na łóżko.
Jeśli ktoś sie jeszcze nie skapł mam fioła na punkcie tego koloru.
Weszłam na twittera gdzie dodałam nowego twitta.
Dziś szalona noc z moimi wariatami. Juz czuje adrenaline w mojej krwi.
Posiedziałam jeszcze troche na necie i sprawdziłam styl jazdy mojej przeciwniczki na różnych filmikach.
nie była taka zła ale aj mam lepszy sprze bo moje kochane autko wróciło wczoraj z warsztatu.
Tak pochłopneło mnie oglądanie filmików że zanim sie obejżałam była juz 5.
Szybko sie przebrałam i pomalowałam. Szczęście że wujek wyszedł jakis czas temu, bo w takim stroju to chyba z domu by mnie nie wypuścił. Wziełam potrzebne rzeczy i zeszłam do salonu gdzie siedział juz pan gwiazda. Był ubrany w te kolory które mu kazałam i musze przyznać że wyglądał całkiem spoko.
Na mój widok az zagwizdał. Lubie wywoływać takie reakcje u chłopaków.
- No ty tez nie najgożej. Mam andzieje ze amcie tu jakies autko..- powiedziałam z nadzieją.
- Chodź, czeka przy bramie.- powiedział, wyszlismy przed dom a tam stało srebne lamborgini, troche podobne do mojego. juz chciał wsiadać na miejsce kierowcy gdzy znacząco odchrząknełam.
- CO mam ci otworzyć drzwi księżniczko.? - spytał z rozbawieniem.
- Drzwi to raczej ja moge ci otworzyc, dawaj kluczyki. Chyba nie myślałeś że ty pojedziesz. W twoim tępie zapewne dotarliśbyśmy tam juz po wszystkim. - powiedziałam po czym odebrałam mu kluczyki.
- Dobra. jedźmy już- powiedział
Odpaliłam silnik.
Z zewnatrz moze to wygladało jak moje autko ale w środku było zwyczajny, bez żadnych ulepszeń.
Dawno już nie jeżdziłam takim autem. Na szczęście dziś po wyścigach zabieram moje auto do domu.
- Tak wgl to gdzie jedziemy.? - spytał
- Na wyścigi, aha i musisz przestrzegać pare zasad. - powiedziałam
- Zasad.? ty chyba sobie kpisz.?
- Albo słuchasz sie mnie albo będziesz miec obita ta piękna buźke więc wybieraj. -Powiedziałam z usmieszkiem
- Dobra. to o co chodzi.? - spytał zrezygnowany.
- Po pierwsze żeby cię tam wpuścili musisz udawać ludka z mojego gangu , a do mojego gangu mozna wejsć tylko umawiajac sie z kimś z niego wiec co sie z tym wiąze, musisz udawać mojego chłopaka. - powiedziałam z grymasem
- O to nie musisz sie martwić. Mieć przy sobie taka dupe to sama przyjemność. - powiedział z zacieszem.
- Tylko spróbój wsadzić gdzies te swoje brudne łapy a obije ci twarzyczke. Uwierz nie radze. Nastepna zasada, nie mozesz podrywać żadnych lasek. Trzecia wymysl sobie imie i nazwisko bo nikt nie moze wiedziec że jestes gwiada a oni takiej muzy nie słuchają wiec z tym nie będzie problemu. i ostatnia zasada gadaj tylko z tymi którzy sa ubrani w te same kolory co ty. - wyrecytowałam formółke.
- Dobra, dobra. Mam nadzieje że będzie tam jakis alkochol. - powiedział zrezygnowany.
- Będzie ale jak nawalisz się w trupa to cie tam zostawie więc bądz przytomny.
W tym momencie dojechaliśmy na opuszczoną droge przy fabrykach.
Była tylko nasza paczka. Do wyscigu została jeszcze ponad godzina ale ja zawsze jestem wcześniej zeby przejechac się po torze na którym będe sie ścigać. W oddali zauwazyłam dobrze znane mi czarne auta.
Moja paczka juz jest. Podjechałam w ich strone i wysiadłam z auta Justinowi nakazałam to samo.
Odrazu podeszłam do mojej paczki i przywitałam sie z wszystkimi.
- Ludzie to Justin, musiałam go wziąć bo inaczej wujek nie puściłby mnie tu. - powiedziałam. i zauważyłam ze nie ma jeszcze Sami, Alexis i Jasona. - Ej, gdzie reszta.?
- Jason zaraz będzie z Alexis a Sami pojechała po twoje auto do Maxa( mechanik) - powiedział Tommy. najmłodszy z nas, ma tylko 16 na karku.
- Spoko. o której sie zaczyna wszystko.? - spytałam
- Za półtorej godziny ale pewnie za godzine juz będzie tu masa ludu. - powiedział mi ktos z tłumu. Akurat zauważyłam trzy auta jadące w naszą strone. Białe- Alexis, Czarne- Jason i Fioletowe- Moje. Podjechali pod nas a ja odrazu pobiegłam do Alexis i ja przytuliłam.
- Boże jak ja cie dawno nie widziałam..- powiedziałam, lustrujac jej wyglad czy aby ja ubrałam sie dobrze.
- Tydzień to naprawde dużo..- powiedziała
- Ej, kicia a ja to co.? ze mną juz sie nie przywitasz.? - Odezwał Się Jay ( Jason) podeszłam do niego i mocno przytuliłam.
- Dawno cię nie widziałam. Jak tam połów autek. Ile zgarnołeś.? - spytałam
- A dobrze poszło, w sumie jest 12 ale tylko 7 do sprzedania. - odpowiedział.
- Dobra, skoro mam juz swoje autko to jade zobaczyc tor. kto ściga się ze mną.? - spytałam
- To jest twoje autko.? Ty sie scigasz czy sie przesłyszałem.?- powiedział Justin.
- Nie przesłyszałeś sie kocie, ścigam sie lepiej niz niejeden chłopak wiec zważaj na slowa, a tak pozatym to jeson i Alexis to Jest Justin. - powiedziałam
- Ta, Ali mi wszystko powiedziaa, wytłumaczyłaś mu zasady. ?- spytał
- Oczywiscie że tak, udaje członka gangu i niestety mojego chłopaka.- poweidziałam zrezygnowana.
- Wolałem siebie w tej roli kicia. - powiedział Jay
- Wiem, ale przykro mi to koniec Kotek. Rozmawialismy o tym. To kto jedzie.? - spytałam ponownie.
- Ja pojade z toba, zobaczymy czy dasz rade mnie pokonać. - powiedział Jay.
- Zakładamy sie, tak jak zawsze.?- spytałam, nasze zakłady zawsze były szalone.
- Spoko, jeśli wygram, będziesz z tą gwiazdką publicznie okazywac uczucia przez dwa tygodnie, wszyscy maja uwierzyć że jesteście razem, nawet twój wujek. - powiedział, no to ładnie mnie wzioł. Musze to wygrać.
- Okej, jeśli ja wygram dostaje nowe autko z twojej kolekcji, ulepszone juz oczywiście i najlepiej czarne albo fioletowe. - powiedziałam uścisnelismy dłonie a Ali je przecieła.
Ustawiliśmy się na lini startu i gdy flaga poszła w góre wystartowalismy.
Jason znał moja taktyke więc bylo mi dużo trudneij ścigac się z nim niz z kims nieznajomym.
Wszystko szło dobrze, byłam pare centymetrów przed nim.
Tor nie był skomplikowany więc sobie radziłam.
Nagle Jaosn zniknoł mi z oczu, był za mna i zniknoł.
Postanowiłam sie nie oglądać bo juz niedaleko była meta.
przyśpieszyłam na końcówce.
Nagle niewiadomo skąd przedemną pojawił się Jay i przejechał mete.
Męda jedna musiał skecić w jakąś uliczke.
Cholera, jak mogłam przegrac to gówno.
Wróciłam do reszty.
Za mna pojechał Jay
Teraz jechalismy juz wolno.
Gdy dojechaliśmy wysiadłam zrezygnowana z auta. poszłam do reszta a zachwile dołączył zwyciezca wyścigu.
- Coś dzisiaj jesteś chyba nie w humorze, albo sie nie przygotowałas wgl.- powiedział
- Nie miałam an to czasu. Matka kazała mi się wyprowadzić do Wujka po tym jak Van spieprzyła tamto zabójstwo i ją złapali. Wpadł w furie i powiedziała ze to juz dość i bla bla. Przeprowadzka, pakowanie. Z tego wszystkiego zapomniałam o aucie i nie miałam czym trenować. - powiedziałam
- DObra to wytłumacze ci jak łatwo tu wygrać, bo z tamtą laską nie możesz przegrać bo ona jest z Piratów.
- Dobra to dawaj słuchawke i włączy telefon. Jedz tak ajk zawsze przedemną a ja bd za tobą. mów mi kiedy przyśpieszyc co i jak. - powiedziałam.
- Spoko kicia. A tak wgl to pamietasz warunek naszego zakładu. Musisz chodzic z Gwiazdką przez dwa tygodnie. powodzenie Justin. Z tą jędzą nie łatwo wytrzymać- powiedział Jay
- Oj skarbie chyba cos ci sie pomyliło. Wytrzymałeś ze mną półtora roku. To ja cie życiłam gdzie dowiedziałam się że sypiasz z Hudgens. Tak wgl to jak jej piękna twarzyczka. ?- spytałam
- Nie wkurwiaj mnie Robins. Byłem wtedy pijany, tłumaczyłem ci. Przez mój bląd laska ma oszpecona twarz do końca życia- splunoł
- Nie moja wina, należało jej sie. Była trzeźwa i wiedziała do czego jestem zdolna. Mogła sie pilnować.
- Ej skońcie już. Zajmijcie się wsycigiem a nie przeszłością do cholery- powiedziała Alexis.
- Z miłą chęcia, Justin wsiadaj. Jedzie ze mną- powiedziałam wsiadajac do auta.
-ale..
- Żadnego ale, wsiadaj i już. Nie denerwuj mnie jeszcze bardziej. - syknełam przez zęby.
- Dobra juz die, nie spinaj sie tak księżniczko.- powiedział
Wsiadłam do auta i znów odpaliłam silnik.
Założyłam do ucha słuchawke i połaczyłam się z jasonem.
Przez cala droge mówił mi w którą strone mam ejchać, gdzie przyspieszyc a gdzie zwolnic.
Wygrana mam w kieszeni. Kapa tylko ze jeszcze nie wiem z kim się ścigam.
Ludzie powoli zaczeli się zjeżdzac. Wróciłam na linie startu.
Mój wyscig miał byc pierwszy. Najwieksza sensacja wieczoru.
Drugie auto podjechało obok mnie.
Osoba z która miałam sie zścigac opuszciła szybe a mnie ukazała się.....
CDN.,...
___________________________________________--
Nie jestem z tego rozdziału w pełni zadowolona.
Następny postaram się napisac lepiej.
Komentujcie jesli czytacie.
Nowi bohaterowie
Alexis Thorne 19 lat
Jedyna przyjaciółka Stelli.
Alexis także nalezy do gangu lecz nie z własnej woli.
Szefem gangu jest jej brat Jason. Jej rodzice nie żyją od 4 lat, zgineli w strzelaninie.
Co było sprawką innego gangu
Kocha wyścigi samochodowe.
Jako jedyna z gangu nie bierze narkotyków.
Jason Thorne 22 lata
Szef gangu do którego należała Stella oraz jej były chłopak.
Bardzo troszczy się o soją siostrę i Stell.
Choć jest typem Bady-Boy to jest też miły i romantyczny.
Nigdy ne odważy sie udezyć dziewczyny.
Chapter Two
Obudzilam się przed piąta, i co ja mam teraz robić przez tyle godzin, jedynym plusem jest to że wujek śpi. Siegnelam do przedniej kieszeni mojej walizki skąd wysyłam skręta.
To jest duży plus w podsumowaniu prywatnym samolotem mogę wziasc cokolwiek chce.
Podpaliłam skręta moja ulubioną zapalniczka i zaciągnęłam się trzymając dym dłuższą chwilę w płucach. Po dłuższej chwili postanowiłem się wypakowac. Cała moja jedną walizka była w fioletowych, czarnych i białych ubraniach, było ich dosyć sporo bo to kolory gangu do którego nalezalam.
Powiesiłam wszystko do garderoby na odpowiednie wieszaki. Następna walizka zawierała stroje na imprezy i buty na obcasie które kochalam. Ostatnia i najmniejszą walizka to zwykle ciuchy, do szkoły, na jakieś ważne wyjścia czy coś.
Cale rozpakowanie zajęło mi tylko godzinę.
Cale rozpakowanie zajęło mi tylko godzinę.
Weszlam pod prysznic i dokładnie umylam moje ciało i rozczesalam włosy które puzniej spielam w wysoką kitke.
Nagle przypomniało mi się że wujek mówił coś że ostatnio przerobil piwnice na siłownię i mini studio nagraniowe
Nagle przypomniało mi się że wujek mówił coś że ostatnio przerobil piwnice na siłownię i mini studio nagraniowe
Wzięłam z garderoby strój sportowy który składał się z krótkich obcisłych spodenek i krótkiego topu który odslanial brzuch. Wzięłam że sobą jeszcze butelkę wody i mp4 z sluchawkami. Powoli żeby nie obudzić wujka zeszlam do piwnicy.
Okazało się że siłownia także pokryta jest dzwiekoszczelnymi swianami więc niepotrzebnie bralam słuchawki.
Na początek postanowiłam rozgrzać swój głos
Na początek postanowiłam rozgrzać swój głos
Tak dla jasności, ją nie spiewam ale kiedyś chodziłam na lekcje śpiewu, te ćwiczenia to już rutyna. Rozgrzalam struny głosowe, zaspiewalam gamę i już chyba było ok. Żeby sprawdzić czy charcze, czy mój głos jest czysty postanowiłam zaśpiewać moja ulubioną piosenkę. David Guetta ft. Sia - Titanium.
Po wykonaniu piosenki stwierdzilam że wszystko jest w jak najlepszym pożądku i wzięłam się za rozgrzewanie reszty ciała.
Kocham sport a najbardziej to chyba biegi, startowalam nawet w kilku zawodach ale puzniej zrezygnowalam i biegam tylko dla siebie.
Po skończonym treningu poszłam znów do mojego pokoju.
Wujek nadal spał a było już po 9.
Wzięłam czyste ciuchy, tym razem zdecydowałam się na czarne poszarpane rajtuzy, fioletowe spodenki, biała bluzkę i czarną kamizelkę. Z ubraniami powetrowalam do łazienki gdzie wzięłam prysznic i przebralam się. Dziś postanowiłam trochę się pomalować. Zrobilam czarne kreski na oczach i mocno wytuszowalam rzesy.
Gotowa weszlam do pokoju zabralam mój telefon i poszłam do kuchni.
Mam nadzieję że mój kochany wujek pomyślał o mnie i zrobił potrzebne zakupy dla mej osoby. W kuchni na blacie była mała karteczka
Zakupy masz zrobione, wszystko jest w srebnej lodówce, jest cała dla ciebie.
Wyjelam z lodówki potrzebne warzywa i zmiksowalam je do postaci koktajlu. Tak codziennie wyglądało moje śniadanie już od dobrych paru lat. Wlalam moje śniadanie. Do dwuch szklanek i usiadlam na wysokim stolku. Chwilę puzniej do kuchni wszed Ush.
- Część mała
- Hej Ush, ty codziennie tak śpisz.? Ją już od 5 na nogach.- powiedziałam
- Ty to zawsze ranny ptaszek, odkąd pamiętam. Nawet po imprezach stawalas wcześnie. - Zasmial się Ush.
- No w sumie to też prawda...chcesz.?- wskazalam na druga szklankę z moim śniadaniem
.
- Dalej to pijesz.? W sumie mogę wypić z tobą.- powiedział po czym wziol szklankę i napil się lyka a za chwilę wszystko wyplul przed siebie. - Mała, to jest ochydne..co ty tam dajesz.? Kkiedys było dobre.
- Zmienilam niektóre spkladniki. Tutaj są jajka, krewetki, brokul, ogórek, orzechy, woda i cytryna. - Powiedziałam.
- Fuj jak ty możesz to pić, to obrzydliwe.- powiedzialk wujek krzywiac twarz.
Gdy wujek usiadł kolo mnie z grymasem, ją zobaczyłam że na schodach stoi bliżej nieznany mi osobnik w samych bokserkach. Po chwili jednak wszedł do kuchni.
- Hej Ush
- O hej Jus, już wstałeś.- odpowiedział- a no tak, wy się jeszcze nie znacie. To jest Justin, obecnie tu mieszka że mną a to jest Stella moja siostrzenica która przeprowadziła się tutaj wczoraj.
- Czekaj, kojaze cię ale nie wiem skąd, ah tak ty jesteś ten Bieber. wiesz Ush myślałam że już zakonczyliscie współpracę. -Powiedzialam
- Nie zakończyliśmy, i widać nie tylko twoja mama uważa mnie za nianke, Justin tu jest bo też trochę narozrabial. Ale chyba nic nie przebije ciebie Stelli. Czasem zastanawiam się czemu ludzie traktują mnie jak nińke. - Powiedział wujek
.
- Ush, to laska takiego mogła nabroic.? - Spytał sięgając po szklankę z której wcześniej pił Ush.
- Oj zdziwilbys się. -Powiedzial Ush.
- Fuj, co to do cholery jest..?- powiedzial wypluwajac zawartość szklanki.
- Moje sniadnie.- powiedziałam spokojnie.
- To co nabroilas.? - Spytał pan wielką gwiazda.
-Hmm... Wylali mnie z trzech szkół, zostałam poszczelona w ramię, znaleźli u mnie narkotyki, pobilam policjanta, byłam świadkiem mordestwa, w tym miesiącu zaliczylam trochę bujek i byłam 4 razy na komendzie w czasie dwuch ostatnich tygodni.- wyrecytowalam
-Hmm... Wylali mnie z trzech szkół, zostałam poszczelona w ramię, znaleźli u mnie narkotyki, pobilam policjanta, byłam świadkiem mordestwa, w tym miesiącu zaliczylam trochę bujek i byłam 4 razy na komendzie w czasie dwuch ostatnich tygodni.- wyrecytowalam
- I ty to mówisz tak spokojnie.? - Spytał Bieber
- Oj Stell, a ją zapamiętałem cię jako grzeczna dziewczynkę. - Powiedzial wujek że śmiechem.
- Trudno, zmienilam się przez ten czas. Tak wgl wieczorem wychodzę i będę nad ranem. - Powiedziałam obojętnie.
- Dobra. Pod jednym warunkiem. Wezmiesz Justina że sobą.- powiedzial wujek.
- Co.?! - Powiedzieliśmy równocześnie.
- Albo z nim albo zostajesz w domu. Mój warunek.
- Ale wujku, to nie jest miejsce dla niego, chcesz żeby był jutro na okładkach gazet z obitą mordą.? - Spytałam oburzona.
- Teraz wiem że tam jest niebezpiecznie, a ty lubisz pchać się w kłopoty. Matka powiedziała że mam się tobą opiekować a dziś nie mogę bo jadę na spotkanie więc masz zabrać go że sobą.- powiedzial stanowczo.
- Ale przecierz chodziłam na samoobrone, boks, karate i wiele innych, poradzę sobie sama.- mówiłam zalamana
- Nie ma mowy, albo z nim albo wcale.- powiedzial wujek.
- Dobra, Bieber bądź gotowy na 6 i ubierz się w czarny, biały i fioletowy. - Powiedziałam zrezygnowana po czym poszłam do siebie do pokoju.
_________________________
Mam nadzieje że wam sie podoba.
Komentujcie jeżeli czytacie.
Dzis dodam kolejny rozdział
piątek, 3 maja 2013
Chapter One
Siedząc w samolocie zastanawiałam się czemu to wszystko spotkało właśnie mnie.
Wydaje mi się że gdybym w podstawówce była twardsze to teraz mogłabym byś sobą. Pomyślałam też o tacie. Jedyne co pamiętam jeśli chodzi o niego to to, że strasznie bił mamę a czasem nawet mnie. Lubił też bardzo alkochol, a przez to było tylko gozej. Gdy miałam cztery latka ojciec został wysłany do więzienia za znęcanie się nad nami i dodatkowo za morderstwo.
Wydaje mi się że gdybym w podstawówce była twardsze to teraz mogłabym byś sobą. Pomyślałam też o tacie. Jedyne co pamiętam jeśli chodzi o niego to to, że strasznie bił mamę a czasem nawet mnie. Lubił też bardzo alkochol, a przez to było tylko gozej. Gdy miałam cztery latka ojciec został wysłany do więzienia za znęcanie się nad nami i dodatkowo za morderstwo.
Z jednej strony cieszę się że go tutaj nie ma bo wiem że by nas skrzywdził ale za to z drugiej w pewnych chwilach potrzebuje ojca.
W tej roli doskonale spełnia się wujek Ush. Zawsze miałam z nim dobry kontakt i mogłam mu powiedzieć o wszystkim. Ostatnio jednak nasz kontakt nieco się pogorszył przez jego pracę. Musiał wyjechać i coraz to mniej czasu miał dla mnie. Teraz gdy matka sobie zeman nie radzi wysyła mnie do niego. Właśnie siedzę w jego prywatnym samolocie i lecę do LA.
Cieszę się że wreszcie go zobaczę.
Ostatnim razem widziałam go w moje urodziny prawie rok temu, jednak nie mam mu tego za źle. Dzwonił do mnie kiedy tylko mógł za co byłam mu naprawdę wdzięczna.
Samolot wreszcie wylądował a na mnie czekał już kierowca mojego wujka. Grzecznie wstalam do auta i czekałam aż zawiezie mnie do jego domu w którym mam teraz mieszkać.
Dobrze że właśnie zaczęły się wakacje, przynajmniej nie muszę chodzić do szkoły, mam mały odpoczynek i czas ja zregenerowanie.
Wyciągając z pojazdu wzięłam swoją czarną torbę gdyż reszta bagaży ktoś już się zajął. Gdy odwarzylam drzwi odrazu ktoś się na mnie idol, był to mój ukochany wujek Ush.
Wyciągając z pojazdu wzięłam swoją czarną torbę gdyż reszta bagaży ktoś już się zajął. Gdy odwarzylam drzwi odrazu ktoś się na mnie idol, był to mój ukochany wujek Ush.
- część wujku- powiedziałam żeby go wkurzyc, nie lubił jak tak to niego mówiłam, jak stwierdził wtedy czuje się staro.
- Część mała, co przeskrobalas tym razem że mama wysłała cię to mnie.? Hm?
- Nic takiego, byłam tylko świadkiem morderstwa a ona uznała to tak jakbym sama kogoś zabiła.- powiedziałam wzruszające ramionami.
- No to naprawdę nic, od początku nie podobał mi się ten twój cały gang. Mam nadzieję że chociarz tu będziesz stara stella. - Powiedział.
- O to się nie martw. Jestem zmęczona. Podajesz mi pokój - spytałam na co on tylko kiwnął głową i poszedł na schody. Poszłam więc za nim.
Gdy odwarzylam drzwi od mojego nowego pokoju odrazu na twarzy pojawił mi się uśmiech. Pokój był cały w różnych odcieniach fioletu czyli mojego ulubionego koloru. Pokój był naprawdę duży. Kolo łóżka miałam wielkie okno. Byli tam wszystko dsgo potrzebowalam. Własną łazienka, wielkie lustro, garderoba. Wszystko było idealnie. żuciałam sie na czarne łóżko pokryte fioletowa koudrą i zasnełam z nadzieją że jutrzejszy dzień okaże się wielka niespodzianka i zastrzykiem pozytywnej energi.
___________________________________
Przepraszam za taki krótki rozdział.
Rozdziały będa dłuzsze, tym razem jest krótki bo jest juz dosyć puźno i
moja głowa nie funkcjonuje zbytnio dobrze.
Jutro pojawi się kolejny rozdzial.
Pamiętajcie o mojej zasadzie
Jeśli czytasz-Komentujesz.
Prologue
- mam dość, kiedy wreszcie to sie uspokoi.?- spytała moja zdenerwowana rodzicielka
Zawsze było to pierwsze pytanie gdy dowiedziała się o jakieś bójce, gdy wróciłam pijana czy gdy odbierała mnie z komisariatu jak było akurat tym razem.
- Ale mamo nic sie nie stało, byłam tylko Swiadkiem, spisywali moje zeznania.- powiedziałam z oburzeniem.
- Odbieram cie juz 3 raz w tym miesiącu z komisariatu, tym razem sprawa zaszła za daleko, tu chodzi o morderstwo. To juz nie jest niewinna bójka z podwórka. Dziewczyna z twojego towarzystwa pobiła na śmierć druga osobe. To nie jest normalne zachowanie w twoim wieku. Nie będe już więcej tego tolerować, mam dość. Spakuj się, jutro wysyłam cie do wójka, wszystko już z nim uzgodniłam. Nie obchodzi mnie twoje zdanie, ostatnio ostrzegałam cie przed tym. AZ teraz do pokoju, już..!- powiedziała mama a ja z mina zbitego psa ruszyłam do pokoju.
Wszystko zaczeło się jeszcze w podstawówce.
Nie wiem czemu ale zawsze ja byłam ta zła, ja byłam ta dziwna.
Inni zawsze potrafili znaleźć jakis powód żeby sie ze mnie śmiać, poniżyc a nawet udezyć.
Ostatnią klasę podstawówki przezyłam najbardziej.
Zaczeli wtedy bardziej mnie bić i znęcać się nademną.
Gdy o wszystkim dowiedziała się moja mama zapisała mnie do psychologa bo szczerze mówiąc sama sobie z tym juz nie radziłam.
Przed pójściem do gimnazjum przeprowadziłam się z matką do Atlanty.
Przez całe wakacje chodziłam na różne kursy samoobrony, boksu i czego tylko sie dało.
Wolałam umiec co nieco gdyby powturzyła się akcja z podstawówki.
Sobą bywałam tylko w domu. Poza nim zawsze udawałam kogoś innego.
Chciałam byc zaakceptowana przez reszte mojego otoczenia.
I tak sie faktycznie stało.
Znalazłam ludzie ktuży rozładowywuja swoja złośc na innych.
Przy tym poznałam co to sa narkotyki, pozwalały zapomniec mi o wszystkich problemach i być na chwile sobą.
Z czasem przebywałam z tamtymi ludzmi coraz wiecej czasu i zapomniałam tak naprawde kim jestem. Już nawet w domu pokazywałam fałszywą osobowość.
Z czasem to wszystko sprowadziło mnie na samo dno.
Mój nowy cel- Byc znowu sobą, lecz nie ufac każdemu bo przecierz kazdy moze mnie zranic.
__________________________
Mam nadzieje ze podoba wam się taki wstęp.
Może dzis uda mi sie napisac nowy rozdział ale nic nie obiecuje.
Jeśli czytacie to prosze was dodajcie komentarz.
Zawsze było to pierwsze pytanie gdy dowiedziała się o jakieś bójce, gdy wróciłam pijana czy gdy odbierała mnie z komisariatu jak było akurat tym razem.
- Ale mamo nic sie nie stało, byłam tylko Swiadkiem, spisywali moje zeznania.- powiedziałam z oburzeniem.
- Odbieram cie juz 3 raz w tym miesiącu z komisariatu, tym razem sprawa zaszła za daleko, tu chodzi o morderstwo. To juz nie jest niewinna bójka z podwórka. Dziewczyna z twojego towarzystwa pobiła na śmierć druga osobe. To nie jest normalne zachowanie w twoim wieku. Nie będe już więcej tego tolerować, mam dość. Spakuj się, jutro wysyłam cie do wójka, wszystko już z nim uzgodniłam. Nie obchodzi mnie twoje zdanie, ostatnio ostrzegałam cie przed tym. AZ teraz do pokoju, już..!- powiedziała mama a ja z mina zbitego psa ruszyłam do pokoju.
Wszystko zaczeło się jeszcze w podstawówce.
Nie wiem czemu ale zawsze ja byłam ta zła, ja byłam ta dziwna.
Inni zawsze potrafili znaleźć jakis powód żeby sie ze mnie śmiać, poniżyc a nawet udezyć.
Ostatnią klasę podstawówki przezyłam najbardziej.
Zaczeli wtedy bardziej mnie bić i znęcać się nademną.
Gdy o wszystkim dowiedziała się moja mama zapisała mnie do psychologa bo szczerze mówiąc sama sobie z tym juz nie radziłam.
Przed pójściem do gimnazjum przeprowadziłam się z matką do Atlanty.
Przez całe wakacje chodziłam na różne kursy samoobrony, boksu i czego tylko sie dało.
Wolałam umiec co nieco gdyby powturzyła się akcja z podstawówki.
Sobą bywałam tylko w domu. Poza nim zawsze udawałam kogoś innego.
Chciałam byc zaakceptowana przez reszte mojego otoczenia.
I tak sie faktycznie stało.
Znalazłam ludzie ktuży rozładowywuja swoja złośc na innych.
Przy tym poznałam co to sa narkotyki, pozwalały zapomniec mi o wszystkich problemach i być na chwile sobą.
Z czasem przebywałam z tamtymi ludzmi coraz wiecej czasu i zapomniałam tak naprawde kim jestem. Już nawet w domu pokazywałam fałszywą osobowość.
Z czasem to wszystko sprowadziło mnie na samo dno.
Mój nowy cel- Byc znowu sobą, lecz nie ufac każdemu bo przecierz kazdy moze mnie zranic.
__________________________
Mam nadzieje ze podoba wam się taki wstęp.
Może dzis uda mi sie napisac nowy rozdział ale nic nie obiecuje.
Jeśli czytacie to prosze was dodajcie komentarz.
Heroes
Stella Hope Robins 18 lat.
Była kiedyś brunetką, przefarbowała się na blond bo uważa że ten kolor bardziej do niej pasuje.
Gdy była mała w szkole wyśmiewali się z niej, potrafili doczepic sie wszystkiego.
Przed pójściem do gimnazjum razem z matką przeprowadziła się aby zacząć nowe życie.
Po przeprowadzce stała się chamska i wredna, udawała taką przed ludżmi przed obawą ponownego zranienia.
W liceum wpadła w złe towarzystwo, zaczeła brać narkotyki, uważała że tylko wtedy moze byc prawdziwą sobą.
Nikt nie znał prawdziwej Stelli, tylko ona i jej rodzina wiedziała jaka jest naprawde.
Jej matka bardzo się o nią martwi, uważa ze córka niszczy sobie życie przez swoje towarzystwo.
Justin Drew Bieber 19 lat
Wszyscy mają go za rozwydrzona gwiazdeczke lecz nie zawsze taki jest.
W przeszłosci nie był zbyt dobrze traktowany.
Stara sie nie ufać wszystkim ludzią, boi się ze go zranią.
Nie liczy się dla niego kasa czy sława liczą się osoby które go wspierają.
Żadko to okazuje. Boi sie że ludzie znów będą go traktować jak kiedyś.
Usher
obecnie sprawuje opieke nad Justinem.
jest też wujkiem Stelli lecz nie widują się za często bo Ush jest bardzo zapracowany.
Bardzo troszczy się o stelle i martwi się ze zadaje się z niewłaściwymi osobami.
__________________________________
No to mamy bohaterów, teraz staram sie dodać prolog i może pierwszy rozdział jeszcze dzisiaj.
Jeśli czytacie to skomentujcie, chce wiedzieć ile was jest, i jak wam się podoba to co pisze.
Subskrybuj:
Posty (Atom)